Wypoczynek nad morzem Andamańskim

Pare dni przerwy, bo co Wam bede pisac o basenie, plazy, jedzeniu, basenie, plazy, ...;) Ale pare slow o miejscu, gdzie jestesmy warto, wiec zaczynam. Jestesmy w miejscowosci Ao Nang. Ma ona i swoje plusy i minusy, a oto jakie i dlaczego akurat ja wybralismy na miejsce naszego wypoczynku. Po pierwsze jest zaledwie ok 20 km od lotniska w Krabi, co po naszych przebojach podrozniczych bylo duza zaleta. Po drugie jest tu wszystko: restauracje, tajskie budy z zywnoscia, z owocami i koktajlami. Jest to baza wypadowa na wiele wysp i mozna zakupic wszystkie jednodniowe atrakcje jakie oferuje region. Ma jeszcze taki plus, ze w razie w gdyby cos sie dzialo zlego z dzieciakami, to jestesmy na ladzie i szybko moglibysmy przemiescic sie do szpitala w Krabi, co w przypadku pobytu na wyspie byloby juz mocno utrudnione. Minus tego miejsca jest taki, ze ma niewiele wspolnego z folderowa Tajlandia. To takie nasze Miedzyzdroje, ogrom turystow, głośno i niezliczona liczba straganow z pamiatkami. Do tego srednie plaze, sa tu dwie i maja do siebie to, ze rano gdy jest przyplyw to ich w zasadzie nie ma, a po poludniu podczas odplywu jest niezle blotko:) Dlatego, aby zobaczyc TE plaze z googla;) trzeba wybrac sie na wyspy. Wybor odpowiedniego kierunku nie jest prosty, sprzedawcy jednodniowych wycieczek powiedza ci wszystko co chcesz uslyszec byleby sprzedac. My zdecydowalismy sie na Phi Phi, ktora jest znana z filmu Niebianska Plaza z Leosiem. I nie byl to dobry wybor, poniewaz mimo rzeczywiscie niesamowitych krajobrazow, to tlum turtstow i korek na morzu, zeby do niej doplynac, nie byl tych widokow wart. Na plazy do wody nie wejdziesz, poniewaz cale wybrzeze jest zastawione lodkami, i wez to wytlumacz dzieciom;) nie byly pocieszone, ja zreszta tez. Atrakcja byla lodka speedboat, ktora plynela naprawde szybko. Tymka uspila;) a Olus mial oczy jak piec zlotych, zadowolony:) Kolejna wycieczke zaplanowalismy bez udzialu firm turystycznych, po prostu skorzystalismy z taxi boat, odplywaja z wybrzeza Ao Nang jak uzbieraja 8 osob, czekalismy nie wiecej jak 10 min i poplynelismy na Railay Beach,rowniez znana plaza, ale tu juz moglismy rozlozyc sie na plazy i spedzic kilka godzin w morzu:) Przy brzegu zacumowane sa lodki longtail boat, na ktorych odbywa sie regularne gotowanie i mozesz zamowic w zasadzie wszystko z tajskiej kuchni i nastepnie skonsumowac z apetytem na plazy:) A potem trzeba znalezc wodna taksowke i znow poczekac az uzbieraja 8 pasazerow:) Z atrakcji, ktorych trzeba posmakowac w Tajlandii to na pewno tajski masaz!:) jest wspanialy, te stopki po tobie chodzace robia wrazenie, masaz stop tez odjazd, mozna odplynac i tak tez zrobilam;) i cena jak nigdzie u nas, 20zl za pelna godzine, tylko korzystac! Mozna bylo juz w Bangkoku czy Chiang Mai, ale mi udalo sie dopiero tutaj i wazne ze sie udalo. Odnosnie miejsca, gdzie sie zatrzymalismy, to Thai Village Resort, jest nieco oddalony od centrum, i cale szczescie, jest tu troche ciszy. Polozony w zieleni, zachowany w klimacie tajskim, z trzema basenami i zjezdzalniami dla dzieciakow, przepyszne sniadania, dla nas bomba. Sklepy i restauracje niedaleko, tuk tuk pod nosem. Mamy tez tu niezlych sasiadow: ogrom jaszczurek, gekonow i niestety tez...weza!!! Wczoraj zaszedl mi i Olkowi droge, wialismy gdzie pieprz rosnie;) a mlody pozniej bal sie do pokoju wrocic, nie dziwie sie, bo ja tez;) teraz juz patrze pod nogi:) Dzien mamy dlugi, maluchy wstaja o 7, wiec codziennie czasu dosc by zaliczyc i basen, i spacer, i stragan haha;), albo wybyc z Ao Nang na caly dzien. Jutro ostatnie podrygi, w czwartek zaczynamy nasza podroz powrotna do Polski. Nadam do Was z Doha, gdzie spedzamy dobe. Pozdrawiamy!

Zdjęcia (10)

Komentarze (4)